![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuJpWnGVCIMV8c0wIkMwiSFbEBim0E76Uz5drnuMAk_T5aPbcuEqnbUjMl4iBDZeEO8RFKmjdN1tLIOKXQmqaonrZrVeBQyuCi6M0j33ykGKKhxfbPRU36hjBGT3z5ses0YyWxC9WevWz1/s1600/ballada+o+smoku.jpg)
Ballada o Smoku Wawelskim
Hu, hu, hu - głos sowy w powietrzu faluje.
Hu, hu, hu - w Krakowie zła bestia grasuje!
Hu, hu, hu –Krak książę bezradny i smutny.
Hu, hu, hu –smok wielki! Hu, hu, hu –okrutny!
- Oj biada nam, biada –w rozpaczy Krak mówił.
- Gad piękną królewnę na obiad zamówił!
Już wysłał kuriera z odezwą do ludu:
- Nie szczędźcie śmiałkowie dzielności i trudu.
- Czas smoka ukarać za jego działanie!
- A kto z nim poradzi –królewnę dostanie.
Młodziutki szewc Skuba dziewczyny żałował
i siarkę w baranią skórę już ładował.
Postawił przynętę przy zamku i słucha…
Chrapliwe ryczenie mu wpada do ucha.
- Ach, silny ja jestem i wielki! –Gad śpiewał.
- Lecz nudzę się bardzo! –Zaryczał i ziewał.
Smok ogniem już zieje i grila szykuje.
- Hej Kraku! Gdzie panna? Bo Kraków zrujnuję!
- Panienka na deser –szewc krzyczy z daleka.
- Tłuściutki baranek dla ciebie tu czeka.
Z jaskini ogromne pyszczysko wyjrzało,
połknęło baranka. –A panna? –Ryczało.
Lecz siarka mu w brzuchu dokuczać zaczęła,
więc zaczął pić wodę co w Wiśle płynęła.
Pił z rzeki łapczywie, lecz ciągle miał mało
i pękł! Z wielkiej bestii niewiele zostało.
- Hu, hu, hu –głos sowy w powietrzu faluje.
- Hu, hu, hu –szewc butki ze smoka szykuje.
- Hu, hu, hu –każdemu się będą nadawać.
- Hu, hu, hu –z królewną je zaczął rozdawać!
/Elzbieta Krystek-Jones/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz