Niesforne wiewióreczki
Z gałązki na gałąź
wiewiórki skakały.
Z dębowego drzewa
żołędzie zrywały.
Zimowe zapasy
teraz robić muszą.
Na pyszne orzeszki
najchętniej się skuszą.
Dzieci wiewióreczki
nic nie pomagają.
Zamiast rwać żołędzie
- tylko rozrabiają!
Pod drzewkiem spostrzegły
koszyk z orzeszkami
przykrytymi tylko
kilkoma listkami.
Malutkie psotniki
niewiele myślały.
Podbiegły bliziutko
i zabrać go chciały.
Były z siebie dumne,
że nie pracowały,
a orzeszki mają.
Dostaną pochwały!
Nagle coś skrzypnęło.
Chwila strachu była.
To dziewczynka mała
po koszyk wróciła.
Badzo zniechęcone
do pracy wróciły,
o pięknych orzeszkach
po drodze marzyły.
/Elzbieta Krystek - Jones/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz