Karmniki
Dzieci wspólnie z panią
dziś postanwiły:
Bedą na dwóch lekcjach
karmniki robiły.
Muszą przynieść kilka
niewielkich deseczek,
troszeczkę gwoździków
i mały młoteczek.
Tomek to w zeszycie
ładnie zanotował
i wieczorem z tatą
wszysko przygotował.
Gdy rzeczy do szkoły
były już gotowe,
zaczął z mamą krótką
o domkach rozmowę:
“Dzieci będą do nich
nasionka sypały,
aby małe ptaszki
zimę przetrzymały”.
Wkrótce już śnieg spadnie.
Tomek w oknie stanie.
Ptaszek kiwnie główką:
“Dzięki za śniadanie!”
Chłopczyk się uśmiecha,
wychodzi do szkoły.
Na myśl o karmniku
jest bardzo wesoły.
/Elzbieta Krystek - Jones/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz