Przygoda Wojtusia w lesie
Idzie Wojtuś leśną drogą,
kopie szyszkę prawą nogą.
Każdy kamień przeskakuje
i wesoło pogwizduje.
Nagle stanął. - „Coś tam trzeszczy”!
- „Wielkie zwierzę”! –Głośno wrzeszczy.
Wbiegł do lasu wystraszony.
Krążył w koło jak szalony.
To sarenka w krzaczkach stała
i soczysty liść chrupała.
Kiedy krzyk ten usłyszała,
wpadła w popłoch. Naprzód gnała!
Przystanęła zadyszana
i uklękła na kolana.
Wkoło siebie popatrzyła,
dziecko obok zobaczyła.
Chłopczyk siedział, popłakiwał.
Łezki rączką rozmazywał.
- „Gdzie do domu droga była?
- Mama będzie się martwiła”!
Bardzo smutno sarnie było.
- „ Dziecko w lesie się zgubiło!”
I szybciutko z kolan wstała,
do Wojtusia podreptała.
- „Nie bądź taki przestraszony.
Spójrz na drzewek tych korony.
Na południu –liści więcej.
Idż w tę stronę, trafisz prędzej.”
Główkę lekko przechyliła,
dziecku uśmiech przywróciła.
Kto z naturą w zgodzie będzie,
pomoc od niej znajdzie wszędzie.
/Elzbieta Krystek - Jones/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz