Szukaj na tym blogu

13.12.12

Pierwsza wiosna niedźwiadków









Pierwsza wiosna niedźwiadków

 
Wysoko, wysoko,
gdzie są skały w górach,
jeśli spojrzysz z dołu
to tak, jakby w chmurach,

w rozpadlinie skalnej
misie sobie żyją.
Od wszystkich intruzów
właśnie tam się kryją.




W pięknych, górskich lasach
nocami żerują.
Owoce i grzybki
smaczne wyszukują.
 
Potrzebują teraz
jedzenia bez liku.
Muszą dużo w sobie
zgromadzić tłuszczyku.


Nadeszła już zima
i misie sen zmorzył.
Każdy się wygodnie
w jaskini ułożył.
 
 
Przysypane śniegiem
czują się beztroskie.
Skała przypomina
igloo eskimoskie.

Śnieg nieco już stopniał
i wiosna jest blisko.
Zajrzyjmy cichutko
w misiów legowisko.

Ale niespodzianka!
Niedźwiadek jest mały.
O! I drugi przy nim,
mamy mleczko ssały.
 
Ciepłą, piękną wiosnę
ptaszki ogłosiły,
wszystkie śpiące misie
śpiewem obudziły.
 
Niektóre leniwie
już się przeciągały,
Inne wstały wcześniej,
ale wyjść nie chciały.
 
Mama niedźwiedzica
gdy wiosnę ujrzała,
na świeże powietrze
malcom wyjść kazała.
 
Poszły pomalutku
na pierwszy spacerek,
wąchąjąc nieznany
dotąd im wiaterek.
 
Mają  za malutkie
łapki do wycieczki,
więc podeszły tylko
do pobliskiej rzeczki.

Mama jedną rybkę
z wody wyłowiła.
Taka to maluchów
pierwsza lekcja była.
 
Jeszcze są za małe
na poważną szkołę.
Narazie się bawią
beztroskie, wesołe.
 
Maluszki, gdy mamę
obok siebie mają,
czują się bezieczne.
chętnie rozrabiają.

Biegając po łące
- w berka sobie grają.
Chcą robić fikołki,
lecz się przewracają.
 
Mama ich pilnuje
i bawić się daje.
Żeby lepiej widzieć,
na dwóch łapkach staje.

Uśmiecha się do nich
oraz głową kiwa.
Teraz chce już wracać,
więc do siebie wzywa.
 
Misiaczki wesoło
do domu wracają,
Po nowych wrażeniach
smacznie zasypiają.


                                                      /Elzbieta Krystek – Jones/




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz