Marzenie żabki
Niedaleko brzegu rzeczki
żyła pewna żabka mała.
Zamarzyła zostać damą
i kapelusz bardzo chciała.
Poprosiła żabka kaczkę,
co schowała się za wiosła,
żeby była tak uprzejma
i do miasta ją zaniosła.
Kaczka miała czworo dzieci,
więc do miasta nie poleci.
Ale boćka dobrze znała
i do niego się udała.
Bocian, się nie namyślając:
- “Niechże pójdzie z żabką zając!
Śmiać się będą braciszkowie.
Zapytają, co odpowie?"
Zając siedział na polanie
z apetytem jadł śniadanie.
- “Ja się trzęsę ciągle w trwodze.
Żabkę zgubię gdzieś po drodze!”
Żabka trochę posmutniała,
ale radę sobie dała.
Pomyślała przez chwileczkę
i udała się nad rzeczkę.
A nad rzeczką rosły dzwonki.
Piękne, jasne, jak z koronki!
- “Mam kapelusz!” - Się zaśmiała.
W lustro wody w nim spojrzała.
Nowym, ślicznym kapeluszem,
była żabka zachwycona.
I skoczyła na listeczek
teraz bardzo ucieszona.
/Elzbieta Krystek - Jones/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz